Z ostatniej chwili

Jak wyglądaliby bohaterowie „Avengers”, gdyby film powstał w latach 90.?

foto: materiały promocyjne foto: materiały promocyjne

Tom Cruise jako Iron Man, Brad Pitt w roli Kapitana Ameryki i Leonardo DiCaprio wcielający się w Spider-Mana – tak mogłaby wyglądać obsada „Avengers: Infinity War”, gdyby najnowszy film Marvel Studios powstał w latach 90. XX wieku. 

Obecnie wśród trendów dominują superbohaterowie i lata 90. ubiegłego wieku. Czemu by nie połączyć tych dwóch tendencji w spójną całość? Pierwsze kinowe produkcje superbohaterskie pojawiły się stosunkowo szybko. Jednak na filmy oparte na komiksach Marvela fani musieli trochę poczekać. Chociaż Stan Lee prowadził rozmowy z Hollywood już w latach 70., producenci nie byli przekonani do opowieści o barwnych superbohaterach. Pierwszym kinowym filmem bazującym na historiach z kart Domu Pomysłów był „Kaczor Howard” z 1986 roku. 3 lata później widzowie mogli obejrzeć „Punishera”. Żaden z tych filmów nie miał jednak charakteru komiksów i nie opowiadał o ikonicznych postaciach. W latach 90. pojawiły się co prawda „Kapitan Ameryka” i „Fantastyczna Czwórka”, ale o tych produkcjach wszyscy woleliby zapomnieć. Przełom nastąpił dopiero w nowym millenium wraz z premierą „Spider-Mana”. 8 lat później zadebiutował pierwszy film dziejący się w MCU – „Iron Man”.

Avengers – jak wyglądaliby w latach 90.?

Wyobraźmy sobie jednak, że historia potoczyłaby się inaczej i zamiast kiepskich produkcji Marvela w latach 90. powstałby hollywoodzkie blockbustery z czołówką ówczesnych gwiazd. Kto byłby Kapitanem Ameryką? Jak wyglądałby Nick Fury? W kogo wcieliłby się Arnold Schwarzenegger? Facebookowy fanpage Bochi-Bochi postanowił odpowiedzieć na to pytanie. Strona zajmuje się popkulturą i nie stroni od superbohaterów. Nic dziwnego, że jej twórcy przygotowali grafikę z wizerunkami najgorętszych filmowych nazwisk ostatniej dekady XX wieku, które idealnie sprawdziłyby się w rolach członków Avengers, Strażników Galaktyki i innych herosów Marvela.

W zestawieniu pojawiło się 30 aktorów zaproponowanych do ról superbohaterów ze świata MCU. Patrząc na te propozycje, rzeczywiście wydaje się, że producenci podjęliby właśnie takie decyzje, gdyby tylko Hollywood nie bało się powołać kinowego świata Marvela 20 lat wcześniej. Trzeba przyznać, że Gary Oldman to ciekawa alternatywa dla Toma Hiddlestona, Dolph Lundgren świetnie pasowałby na asgardzkiego boga piorunów i zastanówcie się, czy może być lepszy kandydat na złośliwego Rocketa niż Joe Pesci?

Jedyną wątpliwość budzi tylko Keith David jako Nick Fury. W 1998 roku powstał telewizyjny film o tym agencie, w którego wcielał się sam David Hasselhoff, więc to on byłby idealnym kandydatem do tej roli. Poza tym czarnoskóra wersja Fury’ego jest oparta na komiksowym świecie Ultimate, który został powołany do życia dopiero w XXI wieku. Rysownicy alternatywnej wersji tego bohatera wzorowali się na Samuelu L. Jacksonie, który finalnie wcielił się w dyrektora S.H.I.E.L.D. w filmach.

Jak podoba się Wam propozycja Bochi-Bochi? Premiera „Avengers: Infinity War” z ówczesnymi gwiazdami kina już 25 kwietnia 2017 roku. 

Sergiusz Kurczuk
Artykuł zaczerpnięty ze strony https://www.antyradio.pl/

2 Comments